
Statystyki są alarmującę.* Około 85 % kobiet doświadcza znaczącego stresu emocjonalnego w czasie ciąży lub w pierwszym roku po porodzie. Spośród nich:
- około 80% przeżywa baby blues (smutek poporodowy)
- 15-20 % doświadcza okołoporodowych zaburzeń nastroju i lękowych (PMAD), w tym depresji poporodowej
- 0,1 - 0,2 % choruje na psychozę poporodową.
Dla porównania, na cukrzycę choruje w Polsce mniej niż 8% społeczeństwa, a na zaburzenia erekcji mniej niż 10% aktywnych seksualnie mężczyzn. Mimo to ilość informacji poswięcona okołoporodowym zaburzeniom emocjonalnym, w tym depresji poporodowej, jest nieporównywalnie mniejsza niż ta, poświęcona przykładowo wybranym powyższym problemom. O depresji poporodowej milczy się lub mówi się szeptem...
Jak to wyjaśnić? Temat nie jest ani mniej ważny, ani mniej powszechny, a jednak wciąz bywa pomijany. Wydaje sie, że trudy emocjonalne początków macierzyństwa wciąż owiane są społecznym tabu. Także kobiety niechętnie przyznają się do przeżywanych trudności, w obawie przed ocena, w poczuciu wstydu lub winy.
Dlaczego jednak warto mówic głośno o depresji poporodowej? Milczenie na temat trudności, jakie mogą pojawić się wśród kobiet w okresie okołoporodowym, utrudnia kobietom przyznawanie się do nich przed sobą i innymi, a także sięganie po pomoc. W rezultacie tysiące kobiet w okresie okołoporodowym cierpi w samotności, bez wsparcia ze strony najbliższego otoczenia i specjalistów.
*Źródlo: www.seleni.org